poniedziałek, 3 stycznia 2011

WORD czyli przechowalnia partyjnych

W ubiegłym roku mieliśmy wybory samorządowe i w nich można było zagłosować na radnych gmin miast i województw. Tak też zrobiła spora część społeczeństwa z nadzieją, że wybierają lepsze jutro.  Wybieraliśmy też miedzy innymi Marszałków województw, którzy to jak wiadomo sprawują nadzór nad Wojewódzkimi Ośrodkami Ruchu Drogowego.  O jakości tego nadzoru teraz wspomnę tylko tyle, że do niedawna osoby nadzorujące pracę egzaminatorów nie miały nawet prawa jazdy (być może dalej tak jest) a ze świecą trzeba szukać  urzędnika w  urzędzie marszałkowskim, który miałby uprawnienia egzaminatora chociaż na jedną kategorię. Oczywiście to wszystko jest zgodne z dziś obowiązującymi przepisami prawa. Jednak wracając do tematu w Wordach zaczyna się robić nerwowa atmosfera, każdy boi się o pracę począwszy od dyrektorów poprzez administrację i egzaminatorów po obsługę techniczną. Bo jak wiadomo, każda zmiana władzy w naszym kraju skutkuje wprowadzaniem swoich ludzi wszędzie gdzie się tylko da. I tu Wordy nie odbiegają od średniej krajowej tylko z egzaminatorami jest mały problem bo nie każdy bratanek, siostrzeniec czy inny kuzyn włodarzy mają uprawnienia do tej pracy. Jednak nigdy nie da się zwolnić wszystkich i zatrudnić nowych ludzi dlatego też nowi dyrektorzy chcąc się odwdzięczyć swoim szefom czyli Marszałkom zatrudniają  nowe osoby i w ten sposób rozrasta się niepotrzebnie administracja w Wordach.  Taki cyrk jest wyprawiany zawsze po wyborach ale nie byłoby to takie straszne gdyby odbywało się co 4 lata. Jednak zdarza się, że dyrektorzy są zwalniani i zatrudniani nowi w czasie trwania kadencji i znów zaczyna się zatrudnianie kolejnych osób z wdzięczności za stołek. Dochodzi wiec do sytuacji, że trzeba kogoś zwolnić bo w firmie widać dno skarbonki i tu najprościej jest zwolnić egzaminatora bo w dużej mierze nie posiadają koneksji partyjnych. Tak więc będziemy w tym trwać kolejnych kilka lat i z nadzieją, że następne wybory mogą coś w Naszym kraju zmienić pójdziemy głosować.
Kiedyś przeczytałem że „ gdyby wory mogły cos zmienić już dawno zostałyby zakazane”
A Word jako instytucja wcale nie jest potrzebna do egzaminowania kandydatów na kierowców, tylko do upychania partyjnych kolesi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz